PILNE: Prokuratura bada Fundację Mieszko. Czy 1,5% podatku trafiło do ludzi Bąkiewicza?

dailyblitz.de 2 hours ago

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie Fundacji „Mieszko”. Śledczy przyglądają się kontrowersyjnemu przejęciu tej niewielkiej organizacji przez osoby blisko związane z Robertem Bąkiewiczem. Głównym przedmiotem zainteresowania jest mechanizm pozyskiwania środków z odpisów 1,5% podatku dochodowego, który, jak sugerują doniesienia prasowe, mógł być wykorzystywany w sposób niezgodny z pierwotnym przeznaczeniem fundacji.

Ta sytuacja budzi poważne pytania o przejrzystość i etykę w działaniach organizacji pożytku publicznego (OPP). Jako czytelnik, masz prawo wiedzieć, co dokładnie się wydarzyło i jakie mogą być konsekwencje dla darczyńców oraz przyszłości Fundacji „Mieszko”.

Jak Fundacja Mieszko znalazła się na celowniku prokuratury?

Historia Fundacji „Mieszko” ze Świdnicy przez lata była przykładem lokalnej działalności charytatywnej. Założona i prowadzona przez Iwonę Woźniak z synem Bartoszem, skupiała się na wspieraniu dzieci z domów dziecka oraz pacjentów szpitala „Latawiec”. najważniejsze jest to, iż od ponad dekady fundacja posiadała status organizacji pożytku publicznego (OPP), co uprawniało ją do pozyskiwania środków z odpisów 1,5% podatku dochodowego od osób fizycznych.

Sytuacja zmieniła się na początku 2023 roku. Ze względu na stan zdrowia, Iwona Woźniak podjęła decyzję o rezygnacji z dalszego prowadzenia fundacji. Wówczas do gry wkroczyli ludzie związani z Robertem Bąkiewiczem. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy Oko Press i „Wyborczej”, fundacja nie została sprzedana. Iwona Woźniak w rozmowie z „Wyborczą” podkreślała, iż zależało jej na kontynuacji działalności „Mieszka”, które traktowała jak „swoje dziecko”. To właśnie ta chęć zapewnienia ciągłości otworzyła drzwi do przejęcia kontroli nad organizacją przez nowe osoby.

Kim są nowi zarządcy i jaki mają związek z Robertem Bąkiewiczem?

Od stycznia bieżącego roku prezesem Fundacji „Mieszko” jest Dominik Dzierżanowski. Jego nazwisko jest dobrze znane w środowisku narodowym – jest on bliskim współpracownikiem Roberta Bąkiewicza, aktywnie działającym w strukturach Marszu Niepodległości, pomagającym budować Straż Narodową, a ostatnio zaangażowanym w Ruch Obrony Granic. Co więcej, Dzierżanowski jest również organizatorem internetowych zbiórek na sprawy sądowe Roberta Bąkiewicza.

W zarządzie Fundacji „Mieszko” znalazła się także żona Dzierżanowskiego, Izabela Komorowska-Dzierżanowska, również powiązana z innymi fundacjami ludzi Bąkiewicza. W praktyce oznacza to, iż cała struktura zarządzająca Fundacją „Mieszko” została obsadzona przez osoby z kręgu bliskiego liderowi środowisk narodowych. To właśnie ten fakt wzbudził podejrzenia, zwłaszcza w kontekście możliwości pozyskiwania środków z 1,5% podatku.

Dlaczego jest to tak istotne? Inne fundacje i stowarzyszenia związane bezpośrednio z Robertem Bąkiewiczem – takie jak Stowarzyszenie Marsz Niepodległości czy Roty Marszu Niepodległości – nie posiadają statusu organizacji pożytku publicznego (OPP). Oznacza to, iż nie mogą przyjmować odpisów 1,5% podatku dochodowego. Zgodnie z doniesieniami medialnymi, numer KRS Fundacji „Mieszko” zaczął być wykorzystywany w apelach o przekazywanie tego właśnie procenta podatku na rzecz Rot Marszu Niepodległości i Ruchu Obrony Granic. To najważniejszy element, na który zwraca uwagę prokuratura.

Na czym dokładnie polega postępowanie prokuratury?

Mariusz Pindera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, potwierdził wszczęcie postępowania sprawdzającego. Jak przekazał „Wyborczej”, chodzi o „podejrzenie wprowadzenia w błąd darczyńców Fundacji «Mieszko»”. Śledczy dokładnie analizują, czy pieniądze zebrane w ramach odpisów 1,5% podatku były gromadzone i wydatkowane zgodnie z przepisami prawa oraz, co najważniejsze, zgodnie ze statutem Fundacji „Mieszko”.

Warto podkreślić, iż na tym etapie postępowanie ma charakter sprawdzający. Oznacza to, iż prokuratura zbiera i analizuje dostępne informacje, aby ocenić, czy istnieją podstawy do wszczęcia formalnego śledztwa. Nie przesądza to jeszcze o postawieniu zarzutów, ale wskazuje na poważne wątpliwości co do legalności i transparentności działań nowych władz fundacji.

Co to oznacza dla darczyńców i przyszłości Fundacji Mieszko?

Dla osób, które w dobrej wierze przekazały 1,5% swojego podatku na Fundację „Mieszko”, ta sytuacja może być niepokojąca. jeżeli zarzuty prokuratury okażą się słuszne, oznacza to, iż ich pieniądze mogły trafić do organizacji, której nie zamierzali wspierać, lub na cele niezgodne z pierwotnymi założeniami Fundacji „Mieszko”. W praktyce narusza to zaufanie publiczne, które jest fundamentem funkcjonowania organizacji pożytku publicznego.

Przyszłość Fundacji „Mieszko” jest w tej chwili niepewna. Wynik postępowania prokuratury może mieć daleko idące konsekwencje, włącznie z utratą statusu OPP, co uniemożliwiłoby jej dalsze pozyskiwanie środków z odpisów podatkowych. To wydarzenie stanowi ważne przypomnienie o konieczności weryfikacji organizacji, którym przekazujemy nasze środki, oraz o roli organów ścigania w zapewnieniu transparentności w sektorze pozarządowym.

Read more:
PILNE: Prokuratura bada Fundację Mieszko. Czy 1,5% podatku trafiło do ludzi Bąkiewicza?

Read Entire Article