The government is stepping in on the parcels from Temu. The postman won't bring them anymore?

dailyblitz.de 3 hours ago

Współpraca Poczty Polskiej z chińskim gigantem e-commerce Temu wywołała prawdziwą burzę w polskim rządzie. Zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu partnerstwa, które miało usprawnić dostawy dla milionów Polaków, wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ostro sprzeciwił się umowie, nazywając działalność platformy „systemowym oszustwem”. Spór stawia pod znakiem zapytania przyszłość tanich zakupów z Chin i ujawnia głęboki konflikt między interesem biznesowym państwowej spółki a strategią gospodarczą rządu. Prezes Poczty Polskiej odpiera zarzuty, twierdząc, iż „nie rozumie tej nagonki”.

Konflikt ten toczy się na kilku płaszczyznach. Z jednej strony mamy Pocztę Polską, która w partnerstwie z Temu widzi szansę na znaczące dochody i modernizację usług logistycznych. Z drugiej strony stoi rząd, który alarmuje o niszczeniu polskiej przedsiębiorczości, zalewie rynku niebezpiecznymi produktami i stratach dla budżetu państwa liczonych w miliardach. W centrum sporu znajdują się miliony polskich konsumentów, którzy mogą niedługo odczuć konsekwencje tej politycznej batalii.

Poczta Polska i Temu: Kontrowersyjna umowa w ogniu krytyki

Na początku czerwca Poczta Polska z dumą ogłosiła zacieśnienie współpracy z Temu, platformą należącą do chińskiej spółki PDD Holdings. W oficjalnym komunikacie z 3 czerwca podkreślano, iż bliższa kooperacja umożliwi płynną integrację logistyczną, a w konsekwencji zapewni szybsze i sprawniejsze dostawy dla klientów w całej Polsce. Dla narodowego operatora pocztowego, borykającego się z problemami finansowymi, umowa z obsługującym miliony przesyłek gigantem była postrzegana jako strategiczny krok w kierunku rentowności.

Temu, które powstało w 2022 roku, błyskawicznie podbiło globalne rynki, w tym polski. Platforma działa na zasadzie łączenia chińskich sprzedawców bezpośrednio z konsumentami, eliminując pośredników. To, w połączeniu z agresywną polityką cenową i niekończącymi się promocjami, pozwoliło jej skutecznie konkurować z takimi potentatami jak Amazon, eBay czy dotychczasowy lider polskiego rynku, Allegro. Dla Poczty Polskiej umowa oznaczała pewny i stały strumień paczek do obsłużenia na tzw. ostatniej mili, czyli etapie doręczenia do drzwi klienta.

Już dwa dni po ogłoszeniu sojuszu, w obliczu narastającej krytyki, Poczta Polska wydała oświadczenie. Tłumaczono w nim, iż kooperacja ma charakter czysto operacyjny i ogranicza się do doręczania przesyłek. Spółka podkreśliła, iż nie odpowiada za politykę handlową platform, z których korzystają konsumenci, i nie ma uprawnień do weryfikacji ich działalności. Argumentowano, iż wszelkie wątpliwości powinny być kierowane do odpowiednich organów administracji publicznej.

Rząd bije na alarm. „Systemowe oszustwo na niewyobrażalną skalę”

Reakcja rządu była natychmiastowa i niezwykle ostra. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski kategorycznie sprzeciwił się partnerstwu, kierując oficjalny list do ministra aktywów państwowych. W swoich publicznych wystąpieniach nie przebierał w słowach, określając model biznesowy chińskiej platformy jako zagrożenie dla bezpieczeństwa i gospodarki kraju.

„To nie jest handel, to celowy dumping i systemowe oszustwo na niewyobrażalną skalę, które bezlitośnie uderza w polską gospodarkę i dobrobyt naszych obywateli” – grzmiał wicepremier. Gawkowski podkreślił, iż platforma regularnie zalewa polski rynek niebezpiecznymi i szkodliwymi produktami, w tym zabawkami dla dzieci, które mogą zagrażać ich zdrowiu. To potężny zarzut, który przenosi dyskusję z płaszczyzny ekonomicznej na kwestię bezpieczeństwa publicznego.

Minister cyfryzacji zaznaczył, iż nie można pozwolić, by „cyfrowi giganci bezkarnie niszczyli polską przedsiębiorczość”. Jego zdaniem, kooperacja państwowej spółki z podmiotem o tak wątpliwej reputacji jest niedopuszczalna. Apelował o wspieranie uczciwej konkurencji i przyszłości polskich firm, które nie są w stanie rywalizować z podmiotami omijającymi lokalne i unijne regulacje.

Miliardy strat i luka w przepisach. Jak chińskie platformy omijają prawo?

Krytyka wicepremiera Gawkowskiego dotyka sedna problemu, z którym boryka się cała Unia Europejska. Chodzi o masowe wykorzystywanie luki w przepisach celnych. Przesyłki o deklarowanej wartości poniżej 150 euro są zwolnione z cła, co chińskie platformy wykorzystują na masową skalę, często świadomie zaniżając wartość towarów na deklaracjach.

Skala zjawiska jest porażająca. Jak informuje wicepremier, w 2024 roku do UE trafiło ponad 4,5 miliarda takich paczek – dwa razy więcej niż rok wcześniej. Aż 91% z nich pochodziło z Chin. Co więcej, szacunki Komisji Europejskiej wskazują, iż choćby 65% tych przesyłek może mieć zaniżoną wartość. To oznacza gigantyczne straty dla budżetów państw członkowskich z tytułu niezapłaconych podatków i ceł.

Gawkowski nazwał ten proceder „prawdziwą patologią” i wezwał do natychmiastowego przyspieszenia prac nad unijną reformą celną. Podkreślił również, iż przeciwko Temu toczy się już śledztwo Komisji Europejskiej w sprawie łamania Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Wstępna ocena KE ma być „miażdżąca”, zarzucając platformie lekceważenie unijnych przepisów i zalewanie rynku nielegalnymi produktami.

Prezes Poczty Polskiej odpowiada. „Nie rozumiem tej nagonki”

W ogniu tak potężnej krytyki głos zabrał prezes Poczty Polskiej, Sebastian Mikosz. W rozmowie z Polską Agencją Prasową określił zastrzeżenia ministerstwa jako „nacisk o charakterze polityczno-medialnym”. Podkreślił, iż partnerstwo z Temu przynosi spółce konkretne dochody i pozytywnie wpływa na jej finanse, co jest najważniejsze w procesie restrukturyzacji.

„Jestem trochę sfrustrowany i wzburzony. Nie rozumiem tej nagonki na Pocztę Polską” – stwierdził Mikosz. Zadał retoryczne pytanie, dlaczego spółka, której zadaniem jest zarabianie, musi tłumaczyć się ze współpracy z legalnie działającym klientem. Jego zdaniem, atak na Pocztę jest łatwiejszy niż krytyka milionów konsumentów.

„Chciałbym, żeby to głośno wybrzmiało: to nie Poczta Polska kupuje na Temu. Robi to prawie 20 mln Polaków. To oni składają zamówienia. My jedynie dostarczamy kupowane przez nich produkty” – argumentował prezes. Ta linia obrony sprowadza rolę Poczty do bycia neutralnym dostawcą usług, odcinając się od odpowiedzialności za model biznesowy i jakość produktów oferowanych przez jej klienta. To stanowisko stoi w jawnej sprzeczności z oczekiwaniami rządu wobec spółki Skarbu Państwa.

Co dalej z paczkami z Temu? Przyszłość zakupów milionów Polaków

Ostry spór na linii rząd – Poczta Polska stawia przyszłość dostaw z Temu pod dużym znakiem zapytania. Interwencja wicepremiera Gawkowskiego w Ministerstwie Aktywów Państwowych może doprowadzić do wywarcia presji na zarząd Poczty w celu renegocjacji lub choćby zerwania umowy. Choć Poczta broni swojej autonomii biznesowej, jej status państwowej spółki czyni ją wrażliwą na polityczne naciski.

Dla blisko 20 milionów polskich użytkowników Temu ewentualne wycofanie się Poczty Polskiej ze współpracy mogłoby oznaczać komplikacje. Choć Temu z pewnością znalazłoby innych partnerów logistycznych, zmiana mogłaby wpłynąć na czas i koszty dostaw. najważniejsze pozostaje jednak pytanie o szersze regulacje. Presja na uszczelnienie przepisów celnych rośnie w całej Europie.

Niezależnie od losów umowy Poczty z Temu, era ultra tanich zakupów z Chin, opartych na omijaniu podatków, wydaje się dobiegać końca. Zapowiadana unijna reforma celna ma na celu zlikwidowanie przywileju dla małych paczek i zapewnienie równych szans europejskim i polskim przedsiębiorcom. Dla konsumentów może to oznaczać koniec niewiarygodnie niskich cen, ale z drugiej strony – większe bezpieczeństwo i pewność, iż kupowane produkty spełniają unijne normy.

More here:
Rząd wkracza do akcji ws. paczek z Temu. Listonosz już ich nie przyniesie?

Read Entire Article