"Dlaczego ten kraj stał się testem globalnych zmian władzy To, co zaczęło się jako sport handlowy, przerodziło się w konflikt o sojusz, wpływ na miejsce Pretorii w zmieniającym się porządku globalnym"

grazynarebeca5.blogspot.com 6 hours ago

© RT / RT

Dyplomatyczne zerwanie, które doprowadziło do nieobecności Stanów Zjednoczonych podczas przekazania władzy w G20 w RPA w listopadzie, ma spokojniejszy wymiar ekonomiczny: Biały Dom nałożył 30% cło na import z RPA.


W sierpniu Stany Zjednoczone ogłosiły 30% cło na szereg towarów z RPA. Prezydent Cyril Ramaphosa ostrzegł w swoim cotygodniowym biuletynie, iż środki te uderzą w branże zależne od popytu ze Stanów Zjednoczonych, zagrożą miejscom pracy i zmniejszą dochody południowoafrykańskiej kasy państwowej.


Stany Zjednoczone są drugim co do wielkości partnerem handlowym RPA, a wiele południowoafrykańskich produktów eksportowych uzupełnia, a nie bezpośrednio konkuruje z produkcją amerykańską. Cła nie chronią zatem przede wszystkim amerykańskiego przemysłu, ale podnoszą koszty dla amerykańskich konsumentów, ograniczają wybór i zakłócają istniejące łańcuchy dostaw.


Chociaż oświadczenia rządu przedstawiają cło jako reakcję na napięcia dyplomatyczne, ekonomiści i analitycy postrzegają je jako element szerszego geopolitycznego sporu.

Szczyt G20, Johannesburg, Republika Południowej Afryki, 22 listopada 2025 r. © Leon Neal/Getty Images


Patrząc dalej niż Waszyngton
Analityk polityczny, profesor Ntsikelelo Breakfast, powiedział RT, iż dla Republiki Południowej Afryki ważne jest poszukiwanie nowych partnerów handlowych i wzmacnianie istniejących relacji w następstwie podwyżek ceł USA.

„To najważniejsze po konflikcie z USA, a Republika Południowej Afryki musi budować nowe, strategiczne rynki handlowe. Postawa polityczna Republiki Południowej Afryki wobec Izraela rozgniewała Stany Zjednoczone i ważne jest, aby nawiązać nowe przyjaźnie” – powiedział Breakfast.

Dodał, iż Stany Zjednoczone uważają, iż BRICS został utworzony, aby zaszkodzić im poprzez handel i globalne inwestycje, a Republika Południowej Afryki musi nawiązać kontakt z innymi krajami, aby zapobiec trudnościom gospodarczym, które spowodują podwyżki ceł USA.

„Musimy być częścią wielobiegunowego porządku świata, a nie ograniczać się do jednobiegunowego porządku świata” – powiedział RT.

Napięcia handlowe między Republiką Południowej Afryki a Stanami Zjednoczonymi zostały dodatkowo zaostrzone przez zmianę dynamiki politycznej kraju – centrolewicowy Afrykański Kongres Narodowy (ANC) zawarł porozumienie o dzieleniu się władzą z innymi partiami centroprawicowymi, w tym z Sojuszem Demokratycznym (DA).
Lider Sojuszu Demokratycznego, John Steenhuisen, na konferencji prasowej w Kapsztadzie, RPA, 28 czerwca 2025 r. © Per-Anders Pettersson/Getty Images


Przed szczytem G20 w Johannesburgu Trump jednoznacznie potwierdził na portalu X, iż Stany Zjednoczone nie będą reprezentowane: „To absolutny wstyd, iż szczyt G20 odbędzie się w RPA. Afrykanerzy (potomkowie holenderskich osadników, a także francuskich i niemieckich imigrantów) są zabijani i mordowani, a ich ziemia i gospodarstwa są nielegalnie konfiskowane. Żaden przedstawiciel rządu USA nie będzie obecny, dopóki będą trwały te naruszenia praw człowieka. Z niecierpliwością czekam na organizację szczytu G20 w Miami na Florydzie w 2026 roku!”

Wojna narracji

Rzecznik ANC, Mahlengi Bhengu, określił komentarze Trumpa jako fałszywe, a jego bojkot szczytu G20 jako „element długiego i haniebnego schematu imperialnej arogancji i dezinformacji”.


„Te oświadczenia nie wynikają z ignorancji, ale są celowymi próbami zniekształcenia rzeczywistości demokracji w RPA i mobilizacji strachu rasowego dla korzyści politycznych w Stanach Zjednoczonych” – powiedział Bhengu.


Jednak milczenie ze strony DA, koalicyjnego partnera ANC w rządzie, w którym większość stanowią biali, sugeruje, iż krytyka ANC przez Trumpa dobrze wróży jego stanowisku w sprawie ziemi w kraju i dążeniu do dalszego zwiększenia poparcia dla DA w przyszłych wyborach.


DA utrzymuje, iż żaden demokratyczny rząd nie powinien mieć uprawnień do konfiskaty majątku bez odszkodowania, pomimo ciągłych apeli o to, by rząd zajął się reformą rolną i uporał się z niesprawiedliwością segregacji rasowej w przeszłości.


Napięcia między tymi dwoma krajami mają w rzeczywistości głębsze korzenie. Wielu uważa, iż ​​Trump nie jest zadowolony z niezależnej polityki zagranicznej RPA, jej członkostwa w BRICS, partnerstwa z Rosją i Chinami oraz odmowy opowiedzenia się po którejś ze stron w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.

Przewodniczący ANC, Cyril Ramaphosa, na posiedzeniu Specjalnego Narodowego Komitetu Wykonawczego, Birchwood Hotel & Conference Center, Boksburg, RPA, 6 października 2025 r. © Per-Anders Pettersson/Getty Images


Południowoafrykańska Partia Komunistyczna (SACP), w odpowiedzi na nieobecność Trumpa na szczycie G20, stwierdziła, iż ​​prezydent USA przez cały czas rozpowszechnia „fałszywe informacje i rasistowską propagandę przeciwko RPA, twierdząc, iż Afrykanerzy są w tym kraju mordowani”.

„To kłamstwo było wielokrotnie obalane, zarówno w jego własnym kraju, jak i przez samych Afrykanerów, w imieniu których rzekomo przemawia” – oświadczyła partia.

„Trump przymyka również oko na los bezrolnej czarnej większości w RPA, która została wywłaszczona w okresie kolonizacji i apartheidu, jednocześnie fałszywie wysuwając roszczenia o konfiskatę ziemi od białych”.

Wszystko przez BRICS?

Niemal natychmiast po objęciu urzędu prezydent USA Donald Trump jasno wyraził swoje poglądy na temat BRICS i jego wpływu na geopolitykę kraju, grożąc blokowi podwyżką ceł choćby o 150%, jeżeli będą dążyć do osłabienia dolara amerykańskiego.


Od czasu tych komentarzy Trump starał się nasilić swoją pogardę wobec bloku Globalnego Południa, sugerując nawet, iż każdy potencjalny nowy członek BRICS będzie musiał zabezpieczyć się przed rosnącym ryzykiem handlowym ze strony Stanów Zjednoczonych, jeżeli będzie chciał poszerzyć inwestycje i wzmocnić swoją pozycję geopolityczną.


Za rządów byłego prezydenta USA Joe Bidena Waszyngton zdawał się odnosić z dystansem do koalicji BRICS, a ówczesny doradca ds. komunikacji w zakresie bezpieczeństwa narodowego Białego Domu, John Kirby, stwierdził w zeszłym roku, przed wyborczym zwycięstwem Trumpa, iż ​​USA nie postrzegają BRICS jako zagrożenia.


Administracja Trumpa dokonała 180-stopniowego zwrotu w tym poglądzie i jest wyraźnie zaniepokojona próbami wzmocnienia głosu państw rozwijających się.


Iran, Egipt, Etiopia i Zjednoczone Emiraty Arabskie wzięły udział w swoim pierwszym szczycie BRICS jako nowe państwa członkowskie w 2024 roku w Kazaniu w Rosji, a Indonezja oficjalnie dołączyła jako państwo członkowskie na początku 2025 roku, stając się pierwszym członkiem z Azji Południowo-Wschodniej. Akronim BRICS+ jest nieformalnie używany od 2024 roku, aby odzwierciedlić nowe członkostwo.


Z uwagi na ciągłą ekspansję i atrakcyjność BRICS dla innych państw rozwijających się, niektórzy na Zachodzie postrzegają BRICS jako alternatywę dla instytucji takich jak te kierowane przez państwa bloku G7, a inni postrzegają go jako narastający element antyzachodni i antyamerykański.

Szczyt BRICS w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Rio de Janeiro, Brazylia, 6 lipca 2025 r. © Wagner Meier/Getty Images


Zanele Sabela, rzeczniczka największego związku zawodowego w RPA, Kongresu Południowoafrykańskich Związków Zawodowych (COSATU), powiedziała, iż ​​BRICS stanowi alternatywę dla eksploatacji globalnego Południa jako dostawcy surowców.

„Nasilona agresja globalnych supermocarstw uprzemysłowionej Północy, w tym wojny handlowe administracji Trumpa i protekcjonistyczne środki protekcjonistyczne UE, zagrażają suwerenności i stabilności gospodarczej RPA.

„Rząd RPA musi przeciwstawić się tym jednostronnym działaniom za pośrednictwem platform wielostronnych, takich jak Światowa Organizacja Handlu, i nadać priorytet handlowi wewnątrzafrykańskiemu w ramach AfCFTA”.

Republika Południowej Afryki podejmuje kroki w celu wzmocnienia handlu wewnątrzkontynentalnego poprzez mechanizmy takie jak Afrykańska Kontynentalna Strefa Wolnego Handlu (AfCFTA), której celem jest zwiększenie handlu wewnątrzafrykańskiego o 52% do 2030 roku, co pobudzi wzrost gospodarczy na całym kontynencie.

Sabela stwierdził, iż podwyżki ceł oznaczają potrzebę strategicznych negocjacji, aby ukierunkować handel globalny i otworzyć nowe możliwości handlowe dla południowoafrykańskich sektorów gospodarki.

Republika Południowej Afryki jest najmniejszym krajem w pierwotnym bloku BRICS pod względem PKB i liczby ludności, ale nie powstrzymało to Trumpa przed użyciem ostrej retoryki wobec tego kraju.

W obliczu chwiejności starych zasad
Trump zebrał dossier dotyczące Republiki Południowej Afryki, atakując ją (poza oskarżeniami o ludobójstwo białych Afrykanerów, opartymi na zdyskredytowanych dowodach) za decyzję o oskarżeniu Izraela o ludobójstwo na Palestyńczykach w Strefie Gazy przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości.

Trump groził już podwyżkami ceł wobec tego kraju; wycofał również prezydencki Plan Pomocy w Awaryjnej Walki z AIDS Finansowanie (PEPFAR) ma wpływ na miliony obywateli, którzy skorzystali z finansowania na rzecz walki z HIV/AIDS, przyznanego w ramach tego mechanizmu. Istnieje rosnące zagrożenie, iż Kongres USA pozbawi kraj korzyści handlowych wynikających z Ustawy o Wzrostu i Możliwościach Afrykańskich (African Growth and Opportunity Act – AGOA).

Ustawa AGOA, która zapewnia bezcłowy dostęp do rynku amerykańskiego dla afrykańskich producentów, stanowi podstawę polityki handlowej USA wobec Afryki od momentu jej zatwierdzenia przez Kongres w maju 2000 roku. Od momentu jej powstania Republika Południowej Afryki wyeksportowała do USA produkty rolne o wartości ponad 125 miliardów randów (7 miliardów dolarów).

Chociaż Trump używał różnych form retoryki, aby krytykować Republikę Południowej Afryki, niektórzy eksperci przypisują bliskość tego kraju do BRICS jako przyczynę jego frustracji.
Prezydent RPA Cyril Ramaphosa (po lewej) i prezydent USA Donald Trump. © Chip Somodevilla/Getty Images


Ekspert ds. stosunków międzynarodowych, profesor David Monyae, powiedział, iż Stany Zjednoczone zdają sobie sprawę ze zmiany porządku globalnego i iż Zachód „nie może już robić tego, co chciałby”.

Porządek globalny po 1945 roku pęka pod każdym względem, zarówno ekonomicznym, jak i militarnym.

„W przeszłości Stany Zjednoczone mogły robić wszystko bez oporu, ale teraz na poziomie gospodarczym, w Organizacji Narodów Zjednoczonych i instytucjach globalnego zarządzania, są one kwestionowane”.

Monyae powiedział RT, iż walka toczy się teraz o to, kto ma większe poparcie, a fakt, iż kraje rozwijające się mają większą populację i zwiększają swoją kontrolę nad światową gospodarką, jest dla Zachodu poważnym problemem.

„Stany Zjednoczone wywierają presję na kilka państw rozwijających się, w tym na Republikę Południowej Afryki, która ma przewagę moralną, a ta presja ma na celu zmuszenie Republiki Południowej Afryki do niewspółpracy z „drugą stroną”” – powiedział Monyae.

„Porządek globalny nie jest już zgodny z głównym nurtem świata zachodniego, a na Republikę Południowej Afryki wywierana jest presja, aby zmniejszyła swoją zależność od innych państw rozwijających się” – powiedział Monyae w wywiadzie dla RT.

Autor: Braidon Naidoo, komentator ds. międzynarodowych z południowej Afryki



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/africa/629372-us-south-africa-spat-deepens/

Read Entire Article