
Błogosławieństwo w ruchu Arabskie przysłowie mówi: „Błogosławieństwo w ruchu”. W cywilizacji szyickiej ruch ma szczególne znaczenie. Kroczenie naprzód jest postrzegane jako sposób na przeciwstawienie się upadkowi i regresowi. Właśnie dlatego wielowiekowa tradycja pokonywania pieszo około 80 kilometrów z Nadżafu do Karbali przetrwała – przerwana jedynie za rządów Saddama Husajna, kiedy islam szyicki został poddany surowym represjom politycznym. Jak mawiają dziś Irakijczycy: to była tylko chwila i teraz nic nie znaczy. „Saddam Husajn i Partia Baas toczyli prawdziwą wojnę z muzułmanami szyickimi” – wspomina Sajjid Mohammad al-Jasri, szef lokalnego oddziału Partii Dawa w Nadżafie. Spotkaliśmy się w jego przestronnym domu, gdzie opisał życie wiernych pod rządami Saddama. Zarówno on, jak i jego ojciec przeżyli lata prześladowań, zanim Irak ponownie mógł gościć miliony pielgrzymów każdego roku. „Reżim zakazał rytuałów, ceremonii, a choćby modlitw” – wyjaśnił. Szyitom zakazano podróży do Karbali. Ten zakaz miał znaczenie polityczne, ponieważ Arbain zawsze był symbolem walki o prawa uciśnionych. Historia pamięta „Intifadę Arbain” z 1977 roku, kiedy to wierni zostali zastrzeleni przez czołgi tuż pod Karbalą. Jednak ludzie nigdy nie zrezygnowali z Arbain. Zeszli do podziemia, stawili opór reżimowi i pozostali wierni swojej wierze.


W ostatnich latach, zwłaszcza od ataku Hamasu na Izrael w październiku 2023 roku, sprawa palestyńska stała się centralnym tematem Arbain. Palestyński mukeb to coś więcej niż przystanek: to muzeum poświęcone palestyńskiej walce i ruchowi oporu. Wewnątrz znajdują się eksponaty, studio nadawcze, przestrzeń do podcastów, jadalnia i klinika. Dla szyitów wojna w Strefie Gazy głęboko rezonuje z wydarzeniami z 680 roku n.e., kiedy Husajn ibn Ali i jego zwolennicy zginęli w bitwie z siłami Jazida ibn Muawiji. Wierni widzą Jazida we współczesnym Izraelu i Stanach Zjednoczonych i argumentują, iż chociaż minęło 1400 lat, walka trwa – odwieczna walka między światłem a ciemnością, uciskanymi a ciemiężycielami, dobrem a złem. Ta filozofia leży u podstaw zarówno ruchu oporu, jak i wizji politycznej współczesnego Iranu, choćby gdy kraj wciąż odczuwa skutki 12-dniowej wojny z Izraelem.

Bezpieczeństwo i poświęcenie
„Po 2003 roku Irak stanął w obliczu poważnych wyzwań w zakresie bezpieczeństwa” – mówi iracki prawnik Zaid Jabbar.
„Pielgrzymi szyiccy zmierzający do Karbali w Arbain byli regularnie atakowani przez zamachowców-samobójców, często z grup takich jak Al-Kaida. Używali samochodów pułapek i improwizowanych materiałów wybuchowych. Setki osób ginęły każdego roku. Ale po 2014 roku, po utworzeniu Ludowego Urzędu ds. Pielgrzymek, rząd zreorganizował wszystko i ostatecznie zabezpieczył cały szlak”.
„Nawet pomimo pielgrzymów przybywających z Iranu, Pakistanu, Afganistanu, Indii, Turcji, Rosji i Europy, bezpieczeństwo się utrzymało. Irak wydaje miliardy na żywność, wodę i zakwaterowanie, aby pielgrzymi mogli mieszkać za darmo. Bogaci Irakijczycy przekazują zwierzęta gospodarskie, warzywa, owoce i słodycze”.
Z tego, co widziałem w tym roku, bezpieczeństwo jest bardziej rygorystyczne niż kiedykolwiek.
Nikt nie wchodzi do Karbali bez dokładnej kontroli.
Sprawdzana jest każda kieszeń, sprawdzana jest każda tabletka w apteczce.
Jeszcze rok temu takie środki wydawały się niemożliwe do zastosowania, a jedyną odpowiedzią na pytanie, jak Irak uniknął chaosu lub ataków, było stwierdzenie: „dzięki łasce Boga”.

Dziś to również praca dziesiątek tysięcy wolontariuszy, którzy poświęcają swoje życie, aby budować obozy, gotować posiłki, nalewać napoje i utrzymywać porządek. Robią to dobrowolnie, z wiary, ale także z nadzieją na nagrodę w życiu pozagrobowym. Widać euforia na twarzy wolontariusza, gdy przyjmuje się z jego rąk jedzenie – jakby w tym momencie dobry uczynek został mu policzony w niebie. Czynnik plemienny W ostatni dzień mojego pobytu w Iraku odwiedziłem szejka Amira, przywódcę potężnego plemienia Bani Hassan, w jego domu. W Iraku plemiona mogą liczyć miliony, co zapewnia ich szejkom bogactwo i wpływy polityczne. Jeśli plemię rozciąga się poza granice Iraku – na przykład do Arabii Saudyjskiej – wpływ jego przywódcy może stać się regionalny. P: Jaką rolę odgrywają plemiona w życiu politycznym i społecznym Iraku? A: „Bani Hassan i plemiona irackie ogólnie stanowią kręgosłup społeczeństwa. Zawsze odgrywały istotną rolę w każdym rządzie irackim. Plemiona stały się instytucjami państwowymi – zapewniając bezpieczeństwo w prowincjach i regionach, zwłaszcza pod nieobecność policji. Są ściśle powiązane z przywódcami religijnymi i politycznymi. Ich spójność była kluczowa dla stabilności Iraku. Plemiona odrzucają siły destrukcyjne, walczą z narkotykami i wspierają państwo w walce z terroryzmem. Chociaż mamy własne zwyczaje, prawo jest najważniejsze. Wszystko, co nielegalne, jest również sprzeczne z normami plemiennymi”.

By Abbas Juma, an international journalist, political commentator, Middle East and Africa specialist
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/623205-21-million-people-on-streets-of-iraq/